Surfując po necie bardzo łatwo jest natrafić na strony pornograficzne, nawet przypadkiem. Blokada niepożądanych treści jest rozwiązaniem najłatwiejszym, ale na dłuższą metę nieskutecznym. Zdecydowanie lepiej porozmawiać z dzieckiem o pornografii.
Dzieci w każdym wieku interesują się ciałem i poszukują odpowiedzi na temat jego funkcjonowania. Ale wraz z rozpoczęciem procesu dojrzewania zainteresowanie to znacznie wzrasta, ponieważ dzieci zaczynają uświadamiać sobie własną seksualność. Ich ciało zmienia się: dziewczynkom rosną piersi, poszerzają się biodra, pojawia się pierwsza miesiączka. Chłopcy doświadczają wzwodów i polucji. Zmianom fizycznym towarzyszy napięcie psychiczne będące efektem potężnego zastrzyku hormonów jak i niepewności wynikającej z niewiedzy o “tych sprawach”. Stąd wśród nastolatków wzmożone zainteresowanie treściami dla dorosłych. Niestety filmy pornograficzne to wyjątkowo kiepskie źródło wiedzy o seksie.
Blokada nie jest skutecznym rozwiązaniem
Pornografia jest w internecie bardzo łatwo dostępna. Żeby na nią natrafić, nie trzeba nawet aktywnie jej szukać, czasami treści pornograficzne pojawiają się przypadkowo, wystarczy jedno nieuważne kliknięcie albo literówka we wpisywaniu hasła w wyszukiwarce. Pierwszym odruchem rodziców jest ustawienie blokady treści dla dorosłych. Technicznie jest to bardzo proste, jednak na dłuższą metę jest to rozwiązanie nieskuteczne. Po pierwsze juniorzy są często bardziej biegli w obsłudze komputera od dorosłych i bez problemu taką blokadę zdejmą (a rodzice nawet się nie zorientują). Po drugie nawet jeśli domowe sprzęty są zabezpieczone, nie mamy żadnej gwarancji, że nasze dziecko nie zetknie się z pornografią poza domem – np. gdy kolega pokaże mu ją na swoim telefonie czy komputerze. A po trzecie blokując treści pornograficzne uruchamiamy efekt owocu zakazanego, a więc tym bardziej kuszącego. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem problemu jest szczera, bezpruderyjna i otwarta rozmowa o pornografii.
Pornografia nie pokazuje prawdziwej miłości
Wyszukując treści pornograficzne nasze dorastające dziecko chce przede wszystkim zaspokoić swoją ciekawość wzbudzoną procesem dojrzewania. Wyjaśnijmy mu, że oglądając pornografię nie znajdzie prawdziwych odpowiedzi. Pornografia przedstawia zafałszowany obraz seksu – sytuacje ekstremalne w prawdziwym życiu pojawiają się niezwykle rzadko, tymczasem w takich filmach są normą. Dotyczy to zarówno zachowań seksualnych jak i wyglądu aktorów i aktorek.
Uczyć się seksu z filmów pornograficznych, to jak przygotować się do egzaminu na prawo jazdy na podstawie filmu “Szybcy i wściekli” – pisze Anja Rubik w książce #sexedpl.
Warto uświadomić dziecku, jak wygląda praca na planie filmowym: aktorom towarzyszy cały sztab ludzi, których nie widzimy na ekranie. Dźwiękowcy, oświetleniowcy, scenografowie, specjaliści od makijażu, strojów i rekwizytów, wszyscy kierowani przez reżysera, czuwają nad tym, aby powstało jak najlepsze ujęcie. Efektem ich pracy jest spektakl, który z prawdziwym życiem nie ma zupełnie nic wspólnego.
Pornografia służy wyłącznie do wzbudzenia podniecenia seksualnego i zupełnie nie oddaje tego, co w akcie miłosnym jest najważniejsze: uczuć pomiędzy dwojgiem ludzi.
Pomóżmy znaleźć odpowiedzi
Jeśli nie jesteśmy w stanie udzielić dziecku wszystkich odpowiedzi lub jeśli rozmowa na temat seksu i pornografii nas krępuje, warto zaproponować juniorowi lekturę wyjaśniającą, czym jest miłość, seks i jak wygląda proces dojrzewania seksualnego dzieci. Bardzo polecam wspomnianą wyżej książkę Anii Rubik “#sexedpl” a także stronę Grupy Ponton.
#sexedpl – bardzo ważna książka o dojrzewaniu dla nastolatków
Pochwalmy za szczerość
„Mamo, tato – co to takiego?” – jeśli junior sam do nas przyjdzie i zapyta o pornografię, przede wszystkim pochwalmy go za szczerość. Zdecydowanie nie powinniśmy go krytykować, zbywać krótkim “Wyłącz to świństwo i więcej tego nie oglądaj” ani tym bardziej karać. Przecież nasze dziecko nam zaufało i przyszło do nas, żebyśmy wytłumaczyli mu zjawisko, którego nie rozumie. Dlatego pochwalmy go, a przy okazji zapewnijmy, że może z nami porozmawiać w każdej sprawie – nie ma żadnego tematu, który zamieciemy pod dywan.
Foto: designed by freepik
Twój komentarz może być pierwszy