Zacznijmy od stwierdzenia, że depresja jest chorobą i wymaga leczenia. Nie jest gorszym samopoczuciem, trudnością z wzięciem się w garść czy ze zmobilizowaniem się do działania. To, co dzieje się z osobą chorą na depresję, można porównać w medycynie somatycznej do poważnego zapalenia płuc z wysoką gorączką. Podobnie jak od osoby mającej zapalenie płuc i czterdzieści stopni gorączki nie oczekujemy, że będzie mobilizować się do pracy czy udziału w treningu sportowym, tak pacjenta czy pacjentkę z rozpoznaniem depresji skłaniamy do zaakceptowania faktu, że potrzebuje czasu na powrót do zdrowia.

Wiele osób potrzebuje wsparcia i pomocy lekarza nie tylko w zaakceptowaniu tego, że zachorowały na depresję, ale także w podjęciu decyzji o rozpoczęciu leczenia.

Bardzo nam zależy na tym, byście poważnie potraktowali informacje zawarte w poprzednim akapicie. Dlatego powtórzymy raz jeszcze: depresja jest poważną, często trwającą wiele lat, mogącą zagrozić życiu chorobą. W naszej pracy wielokrotnie spotykamy się z tym, że  rodzice, nauczyciele czy wręcz same nastolatki traktują to rozpoznanie z przymrużeniem oka. Wiele osób uważa, że wystarczy wziąć się w garść, zmobilizować, regularnie ćwiczyć czy dobrze się odżywiać, by objawy depresji minęły. Słyszymy, że to nie depresja, lecz lenistwo powoduje, iż dziecko nie wstaje rano do szkoły, gorzej się uczy, jest drażliwe. „Musisz się z tego otrząsnąć”, „Może to nie depresja, ona nie je mięsa i pewnie ma za niski poziom żelaza”, „Gdybyś regularnie chodził na jogę, przeszłyby ci te złe nastroje” – są to nieprawdziwe i szkodliwe mity utrudniające leczenie zaburzeń nastroju.

Mity i nieporozumienia dotyczące depresji mają związek z tym, że podobnie jak inne choroby psychiczne depresja upośledza nasze myślenie, przeżywanie emocji i zachowanie. Czyli te aspekty naszego życia, o których sądzimy, że mamy na nie stuprocentowy wpływ. Może nie kontroluję tego, że mam złamaną nogę i że kość musi się zrosnąć albo że mój układ odpornościowy musi poradzić sobie z wirusem, który zaatakował mój organizm, ale przecież kontroluję to, co myślę, czuję i robię… Choroby psychiczne pokazują, że jest inaczej. W ich wyniku tracimy kontrolę nad przeżyciami psychicznymi, a leczenie polega na jej odzyskaniu. Popularny we współczesnej psychologii pogląd mówi, że kontrolujemy jedynie małą część naszego życia psychicznego. Pesymiści twierdzą, że jest to mniej niż dziesięć procent.

Z żadnej choroby nie można „się otrząsnąć”. Z depresji też nie.

Ważne jest zrozumienie i zaakceptowanie, że wasze nastoletnie dziecko ma depresję. Aby móc skutecznie je wspierać, musicie uwierzyć, że ono naprawdę jest chore. Czy nakrzyczelibyście na kogoś, kto ma zapalenie płuc, podejrzenie ropnia opłucnej, prawie czterdzieści stopni gorączki i dreszcze, żeby w końcu wziął się w garść, poszedł do szkoły, poprawił stopnie, a po południu posprzątał bałagan w swoim pokoju?

Być może ktoś z was złamał kiedyś nogę i musiał kilka tygodni leżeć w łóżku oraz chodzić o kulach. W takim wypadku raczej nie można powiedzieć, że mógł wykonywać swoje obowiązki czy korzystać z życia w zwyczajny sposób. Co więcej, choroba wpłynęła na resztę rodziny, która musiała przejąć obowiązki osoby ze złamaną nogą, zrezygnować z wyjazdu na urlop lub z wybrania się na grilla do znajomych. Kiedy ma się złamaną nogę, trudniej spotykać się ze znajomymi. Zarówno depresja, jak i złamanie to choroby, zazwyczaj jednak osobie z nogą w gipsie, która niezdarnie próbuje się poruszać o kulach, raczej współczujemy i pomagamy (choć gdy prosi nas o trzecią kawę i martwi się tym, że swędzi ją pod gipsem, możemy się zdenerwować). Niestety wielu ludziom trudno jest zaakceptować medyczne podłoże depresji i w ten sam sposób traktować osobę dotkniętą tą chorobą.

Zachorowanie na depresję zmienia całe życie młodego człowieka i może negatywnie wpłynąć na jego rozwój! Przykładowo jednym z ważniejszych powikłań depresji jest ryzyko samobójstwa. Około 80% nastolatków, które podjęły próbę samobójczą, i około 60% tych, które popełniły samobójstwo, cierpiało na zaburzenia nastroju. Nieleczona lub niedostatecznie leczona depresja wiąże się z:

  • większym ryzykiem uzależnienia;
  • trudnościami w budowaniu i utrzymywaniu bliższych relacji z ludźmi; 
  • osiąganiemwynikówszkolnychznacznieponiżejswoichmożliwości; 
  • ryzykiem utrzymywania się zaburzeń depresyjnych w dorosłym życiu (Zob. np. D. A. Brent, K. D. Poling, T. R. Goldstein, Treating depressed and suicidal adolescent. A clinical guide, New York: Guilford Press 2011).

Rodzice często pytają nas, jak mogą pomóc swojemu dziecku w wyjściu z depresji. Po prostu uwierzcie, że ono naprawdę jest chore – tak jak osoba z cukrzycą, reumatoidalnym zapaleniem stawów, złamaną nogą czy padaczką. To, czy uwierzycie, że wasze dziecko jest chore, wpłynie na postawę, którą psycholodzy i terapeuci nazywają postawą wobec choroby. Owa postawa może mieć znaczenie dla sposobu, w jaki będziecie traktować dziecko, i może być decydująca w procesie leczenia.

Depresja nie jest złym zachowaniem, lecz chorobą. Dlatego zachęcamy rodziców do pielęgnowania adaptacyjnych postaw wobec choroby dziecka. Jeśli twoje dziecko jest chore na depresję:

  • Uwierz, że to choroba, a nie złe zachowanie, i zaakceptuj ten fakt.
  • Odpuść mu trochę, dopóki nie wyzdrowieje. Osoby chore traktujemy nieco inaczej niż zdrowe – często do czasu wyzdrowienia zwalniamy je z pewnych obowiązków.
  • Nie oczekuj, że dziecko „w końcu coś z tym zrobi”. Osoba z depresją nie kontroluje swojego nastroju – nie ma wpływu na to, czy jest smutna lub rozdrażniona, czy też właśnie poczuła się lepiej. Ją też to denerwuje i często sobie z tym nie radzi, dlatego musi widzieć, że ktoś daje radę i że może znaleźć w kimś oparcie.
  • Nie oceniaj i nie krytykuj objawów choroby. Raczej nie powiesz dziecku doświadczającemu wahań poziomu glukozy we krwi z powodu cukrzycy, że jest nieodpowiedzialne i mogłoby w końcu dorosnąć, dziecku ze złamaną ręką, żeby wzięło się w garść i przestało się lenić, czy dziecku mającemu wysoką gorączkę przy zapaleniu płuc, że dawno nie widziałeś/widziałaś tak niedojrzałego zachowania – leżenia cały dzień w łóżku zamiast uczenia się do matury.
  • Pamiętaj, że twoje dziecko oczekuje zainteresowania jego życiem, ale nie cierpi, kiedy rodzic jest wścibski.
  • Wiedz, że nastolatki w depresji potrzebują kontroli, wsparcia i asertywności dorosłych, gdy ich żądania są niedorzeczne (na przykład: „Mamo, idę na imprezę do Maćka. Będziemy bawili się na dachu jego domu”), ale walczą z rodzicami, gdy ci są nadopiekuńczy (na przykład: „Masz depresję, więc musimy cię obserwować. Nie zamykaj drzwi do toalety”).
  • Postaraj się obserwować dziecko i podziel się wnioskami z jego psychiatrą lub psychoterapeutą. Nastolatki nie zawsze potrafią do końca zrozumieć i opisać, co się z nimi dzieje – zwłaszcza te młodsze.
  • Nie przykładaj zbyt dużej wagi do drażliwości i staraj się ją ignorować. Drażliwość jest typowym objawem depresji u nastolatków.
  • Nie mów, że dziecko jest leniwe, jeśli ma gorsze wyniki w nauce, bo to jest dla niego bardzo krzywdzące. Pogorszenie wyników w nauce to typowa konsekwencja  depresji    spadku  nastroju,  trudności  w koncentracji, poczucia, że nic nie może się udać.
  • Zapanuj nad swoją (naturalną) chęcią obserwowania szybkich zmian. Depresja to choroba, której leczenie trwa jakiś czas.
  • Nie obwiniaj siebie ani dziecka o zachorowanie. To do niczego dobrego nie prowadzi.
  • Chwal za każdy, nawet najdrobniejszy, sukces. Dziecko z depresją, podobnie jak z zapaleniem płuc czy cukrzycą, może nie być w stanie wykonać wielu swoich zadań i obowiązków. Nawet gdy uda mu się zmobilizować, zazwyczaj osiąga słabsze wyniki.
  • Wiedz, że krytyka nie motywuje, a często prowadzi do rezygnacji z walki i do zaniku wiary w wyzdrowienie. Jeżeli więc chcesz pomóc swojemu dziecku, to go nie krytykuj.
  • Pamiętaj, że depresja to choroba, która psuje relacje z ludźmi. Dopóki twoje dziecko nie wyzdrowieje, to głównie ty odpowiadasz za to, co dzieje się między wami.

Tekst jest fragmentem książki “Depresja nastolatków. Jak ją rozpoznać, zrozumieć i pokonać.” (GWP, 2018).

Autorzy:

Konrad Ambroziak doktor nauk humanistycznych w zakresie filozofii, terapeuta poznawczo-behawioralnym, terapeuta motywujący i trener Dialogu Motywującego. Członek Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczo-Behawioralnej, Polskiego Towarzystwa Terapii Motywującej i Motivational Interviewing Network of Trainers. 

Artur Kołakowski – dr n. med., specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży i terapeuta poznawczo-behawioralnym. Współautor książek: Zaburzenia zachowania u Dzieci, ADHD. Zespół nadpobudliwości psychoruchowej, ADHD w szkole i Sposób na trudne dziecko – wyróżnionej nagrodą Teofrasa za najlepszą psychologiczną książkę popularnonaukową 2011 roku. Pracuje w Ośrodku “Poza Schematami”, gdzie przede wszystkim zajmuje się diagnozą i leczeniem dzieci i młodzieży. 

Klaudia Siwek – psycholog i psychoterapeuta. Od kilkunastu lat zawodowo związana z Oddziałem Psychiatrii Dziecięcej w Józefowie, gdzie zajmuje się diagnozą i terapią dzieci oraz młodzieży cierpiących z powodu zaburzeń lękowych, depresji, agresji i autoagresji, zaburzeń odżywiania. Występuje w roli biegłego sadowego w sprawach dotyczących przemocy i nadużyć seksualnych. 

Foto: Pixabay