Zdarza ci się być z dzieckiem lecz w głowie mieć natłok myśli nie związany z tym, co robicie lub o czym rozmawiacie? Czy będąc z dzieckiem zdarza się, że przeżywasz nieprzyjemne emocje i stres tak mocno, że trudno ci wrócić do równowagi i być obecnym, czy nawet słyszeć co mówi dziecko? Albo czy czasami ogarniają cię nagle niekontrolowane myśli dotyczące przyszłości twojego dziecka i martwisz się o to, jak da sobie radę jako dorosły? Takie sytuacje to momenty bycia bardziej w przeszłości lub w tym co przewidujesz, że się stanie, niż w teraźniejszości. To bycie nieuważnym na obecną chwilę. Tymczasem relacja, kontakt odbywają się tylko tutaj i teraz. Ile razy „martwisz się” to faktycznie w tym konkretnym momencie oddalasz się od osoby, która stoi przed tobą. Bycie świadomym tego co dzieje się w danym momencie z uwagą otwartą, ciekawą i nieosądzającą – to postawa mindfulness (po polsku bywa nazywana także uważnością).

Wiemy jak wiele dzieci uczą się poprzez naśladowanie, a modelami dla nich są dorośli – rodzice i nauczyciele. Kluczowe jest więc, co prezentują dzieciom owi dorośli. Jeśli rodzic jest napięty i rozedrgany, nie nauczy dziecka jak się koncentrować wobec wyzwań, być dobrej myśli i ze spokojem znosić także porażki. Jeśli sam daje się zgnieść stresowi, trudno mu być silnym wsparciem dla dziecka.

Jako troskliwi rodzice dbamy, aby dzieci przygotować do życia tak, by były szczęśliwe. Staramy się wcisnąć w grafik i udźwignąć finansowo to, co wydaje nam się ważne: angielski, a może i drugi język, basen, instrument, taniec czy konie, może szachy czy zajęcia z twórczego myślenia, robotyka lub gotowanie, no i jeszcze pomoc w bieżących lekcjach. Stresujemy się, bo trudno wybrać, opłacić i zgrać to wszystko, a jeszcze zdarza się, że dziecko sprawia problemy, albo jest niezadowolone. Ono też jest zestresowane. Wszyscy jesteśmy.

Świat zmienia się bardzo szybko, co sprawia, że bardzo skurczył się czas, kiedy my dorośli jesteśmy dla dzieci przewodnikami w tradycyjnym sensie tj. prowadzimy je wydeptanymi przez nas wcześniej szlakami. My sami musimy deptać coraz to nowe ścieżki, odnajdywać wyjścia i własne rozwiązania w coraz to nowych sytuacjach. To samo dotyczy dzieci w wieku szkolnym – one też żyją w szybko zmieniającym się świecie, a ponieważ świat przyspiesza i się komplikuje, wiemy że coraz częściej będą w sytuacjach nowych, po raz pierwszy… Znajdą się w sytuacjach, których jeszcze nie znamy i nawet nie rozumiemy.  Uświadomienie sobie tego… też stresuje. Mamy świadomość, że nasze dzieci jeszcze mocniej niż my będą narażone na trudności radzenia sobie w sytuacjach nowych, życia w natłoku informacyjnym, działania pod presją. Czy będą szczęśliwe? Czy my możemy je tego nauczyć?

Neurobiolodzy są zgodni co do tego, że kiedy dziecko jest zestresowane nie uczy się łatwo – działa jakby z zaciągniętym ręcznym hamulcem.

Badania pokazują, że motywacja, bez której trudno myśleć o efektywnej nauce jest powiązana z produkcją trzech neuroprzekaźników: dopaminy, opioidów endogennych i oksytocyny. Dopamina jest ważna dla motywacji psychicznej, dobre samopoczucie fizyczne zapewniają opioidy endogenne (np. redukują ból), a oksytocyna to hormon wspierający budowanie zaufania i gotowość do współpracy. Ich produkcja zależy od tego, jak dziecko przeżywa świat. Kiedy młody człowiek czuje się ważny dla innych, jest zauważany i ma poczucie wspólnoty, to systemy motywacyjne włączają się samoistnie i produkcja neuroprzekaźników rośnie.

Uważność wpływa nie tylko na jakość bycia z dzieckiem. Niedawne badania pokazały, że gdy rodzice praktykowali mindfulness, wpływało to na obniżenie poziomu stresu u ich dzieci. Może więc warto zastanowić się nad wprowadzeniem mindfulness jako stałego elementu dnia? Może to być łatwiejsze, niż się zdaje. Trening mindfulness jest możliwy nie tylko w wydzielonym miejscu, w ciszy i skupieniu, choć jest to sposób bardzo pomocny dla rozpoczęcia praktyki. Mindfulness można praktykować wszędzie i nie potrzeba do tego specjalnego sprzętu. Gdy czytasz ten artykuł i jesteś tego świadomy, jest to także forma uważności. Uważność to mniej technika, a bardziej chęć bycia świadomym. Na przykład kilka świadomych oddechów może dać ulgę i nową przestrzeń nawet w momencie silnego stresu. Tego może nauczyć się każdy, także dziecko.

Nowoczesne korporacje jak Google, Microsoft, Twitter i coraz więcej innych firm wprowadzają dla pracowników trening mindfulness. Ruch ten wyrasta z potrzeby opanowania powodzi informacji, z którą każdy z nas codziennie się zmaga. Chodzi o dobrą jakość i dobre relacje w czasie pracy teraz tj. godzina po godzinie, dzień po dniu, a nie kiedyś w przyszłości. Biorąc z nich przykład i myśląc o przyszłości, w którą niedługo wejdą nasze dzieci, powinniśmy wprowadzić drugą ścieżkę edukacji. Oprócz nauki pisania i czytania, nauki o zdrowiu jako odpowiednim odżywianiu i ruchu, trzeba pomyśleć o uczeniu najmłodszych umiejętności dbania o własną psychiczną równowagę, współczucia wobec siebie i innych oraz radzenia sobie ze stresem. W wielu krajach programy mindfulness obejmują nie tylko zestresowanych dorosłych, ale prowadzone są także w szkołach jako stały element dnia lub dłuższy program edukacyjny.

c

aboutAutorka: Ewa Orłowska – nauczycielka uważności (mindfulness), trenerka, mediatorka. Specjalizuje się w treningu Mindfulness oraz Nonviolent Communication (Porozumienie bez Przemocy) dla dorosłych, młodzieży i dzieci. Prowadzi Treningi Mindfulness oraz programy redukcji stresu MBSR (Mindfulness Based Stress Reduction), certyfikowana przez The Institute for Mindfulness-Based Approaches z siedzibą w Bedburgu, Niemcy. Dyplomowana nauczycielka Mindfulness w Szkole .b – certyfikat programu Mindfulness in Schools Project. Trenerka komunikacji Porozumienie bez Przemocy (NVC), certyfikat Center for Nonviolent Communication, USA. http://www.ewaorlowska.pl/

foto: Pixabay