Nie wstydź się rachowania na palcach. Twój mózg i tak robi to zawsze, gdy operujesz na liczbach – piszą autorzy artykułu zatytułowanego „Palce się liczą” z Tygodnika Powszechnego*.

Liczenie na palcach to powszechna praktyka dla niemal każdej kultury na Ziemi. Stosują ją przede wszystkim małe dzieci, które wspomagają się palcami w przyswojeniu trudnej dla nich umiejętności rachowania. Powszechnie uważa się, że liczenie na palcach jest tylko stopniem pośrednim prowadzącym do sztuki trudniejszej, czyli operowania na liczbach w pamięci. Liczenie na palcach uważa się za poślednie i tępi się je przy każdej okazji. Niesłusznie.

Liczenie na palcach – twierdzą autorzy artykułu – świadczy o zaangażowaniu w wykonywanie operacji matematycznych nie tylko naszego mózgu, lecz całego ciała. I dowodzi, że liczby nie są niczym abstrakcyjnym. Przeciwnie – źródło pojęć matematycznych może tkwić w czymś jak najbardziej konkretnym: w naszym ciele.

3196112134_5ae9447cab_o

Pra-matematyka

To właśnie dzięki rachowaniu na palcach Homo sapiens nauczył się matematyki. Proces ten najprawdopodobniej rozpoczął się niezależnie w tym samym czasie w różnych częściach globu. Jak piszą autorzy: w jaskini Cosquera w pobliżu Marsylii odkryto ślady liczenia na palcach sprzed 27 tysięcy lat. Jest to pigment odciśnięty na ścianie, który tworzy regularne układy rozpoczynające się od kciuka. Naszym dłoniom zawdzięczamy również kształt matematyki. System dziesiętny jest naturalną pochodną dziesięciu palców, choć bardziej ekonomicznym rozwiązaniem byłby system dwunastkowy, ponieważ liczba 12 ma więcej dzielników. Co więcej, w wielu językach liczebnik „pięć” brzmi bardzo podobnie do rzeczownika „pięść”.

Mózg zawsze liczy na palcach

Badania naukowe – czytamy w artykule – dowodzą, że nasz mózg w pewnym sensie zawsze liczy na palcach, nawet jeśli do tego procesu nie angażujemy ich w sposób fizyczny. A to dlatego, że za ruchy palców i za zdolności arytmetyczne odpowiedzialne są te same struktury w mózgu. Chodzi o lewy zakręt kątowy, fragment mózgu znajdujący się na styku skroniowo-ciemieniowo-potylicznym, zajmujący się łączeniem danych z różnych zmysłów.

Dowiodły tego liczne badania naukowe, w trakcie których zaobserwowano wzmożoną aktywność kory ruchowej związanej z ruchami palców. Zdaniem naukowców dowodzi to, że mózg w czasie liczenia symuluje ruchy palców. Zjawisko to w prosty sposób wyjaśnia znany biologiczny schemat, zgodnie z którym ewolucja chętniej wykorzystuje zastany materiał modyfikując go, niż tworzy coś nowego. Czyli pierwotna funkcja wspomnianych wyżej struktur mózgowych została wzbogacona o nową rolę – liczenie.

Bramą do świata matematycznej abstrakcji – piszą autorzy artykułu – jest świat cielesnych konkretów. Sprawne poruszanie się w tej pierwszej bynajmniej nie sprawia, że całkowicie odrzucamy cielesne ugruntowanie. Liczenie na palcach to nie powód do zażenowania, lecz nasze dumne, ewolucyjne dziedzictwo.

c

Autor: Wojciech Musiał

foto: Dion Hinchcliffe, woodleywonderworks

c

1516Artykuł pt. Palce się liczą ukazał się w Tygodniku Powszechnym nr 16/2015 z 19 kwietnia 2015. Jego autorami są: Krzysztof Cipora, psycholog poznawczy, doktorant w Instytucie Psychologii UJ oraz dr Mateusz Hohol, neurokognitywista, wykładowca akademicki, laureat Nagrody naukowej Polityki, autor książek „Wyjaśnić umysł” i „Umysł matematyczny”.