Budżet partycypacyjny (obywatelski) to wydzielenie części środków z budżetu miasta (dzielnicy) i oddanie go do decyzji mieszkańców. Warto przy tym pamiętać, że nie są to dodatkowe pieniądze: są one wzięte ze środków miasta (dzielnicy) co oznacza, że gdzieś trzeba było zmniejszyć wydatki, by wygospodarować pieniądze na budżet partycypacyjny. W Polsce jest on realizowany od kilku lat, stąd wszyscy wciąż się uczymy, jak z niego korzystać z najlepszym pożytkiem dla lokalnej społeczności. Pieniądze jakie są do dyspozycji budzą bowiem pokusę łatwego zarobku: niekiedy pojawiają się pomysły wyglądające jak przysłowiowy „skok na kasę”. Jednak przede wszystkim to narzędzie, pozwalające na realizację wielu ciekawych inicjatyw, służących lokalnej społeczności. W mojej dzielnicy ciekawostką jest fakt, że z lokalnymi aktywistami wymieniamy się pomysłami nie traktując się jak konkurencję, lecz jak sąsiedzkie wsparcie, aby nasze otoczenie pozytywnie się zmieniało.

Kto może złożyć wniosek?

Praktycznie każdy – także dziecko! Nie ma dolnej granicy wieku: w naszej dzielnicy najmłodsza aktywistka miała kilka lat, a marzyła o placu zabaw. Oczywiście w pisaniu wniosku pomógł jej tata, ale to ona figurowała jako oficjalna projektodawczyni. Warto też pamiętać, że dzieci (bez względu na wiek) mogą też głosować na projekty w budżecie partycypacyjnym! Co roku z moimi juniorami przeglądamy projekty złożone w naszym obszarze dzielnicy, tłumaczę im o co w nich chodzi, a oni sami podejmują decyzje, czy chcą na nie zagłosować.

Od pomysłu do realizacji

Jak wygląda składanie wniosków w praktyce? W największym uproszczeniu: zastanów się, co przydałoby się w twojej okolicy, znajdź 30 osób które podpiszą listę poparcia, opisz pomysł i złóż w odpowiednim terminie (są one różne w całej Polsce) w urzędzie miasta (dzielnicy). Ważne: projekt musi być ogólnodostępny, czyli każda osoba z grupy docelowej powinna mieć możliwość skorzystania z efektów tego projektu. Następnie wnioski są przedstawiane przez projektodawców i weryfikowane przez urzędników. Wreszcie następuje głosowanie, gdzie każdy mieszkaniec danego miasta (nie musi mieć meldunku) głosuje na wybrane projekty w jednej dzielnicy (obszarze): można głosować na tyle projektów, ile mieści się w puli środków. Te z projektów, które zdobędą najwięcej głosów (i mieszczą się w puli środków) przechodzą do realizacji w kolejnym roku kalendarzowym.

W Szkole Podstawowej nr 227 w Warszawie (Dzielnica Włochy) od pierwszej edycji budżetu partycypacyjnego staramy się włączyć w jego realizację także dzieci. Jesteśmy bowiem przekonani, że danie szansy juniorom wpływania na ich otoczenie to najlepsza droga do wychowania zaangażowanych obywateli.

Jakie wnioski składaliśmy?

Bardzo różne! Jedne przechodziły w głosowaniu, inne przegrywały z bardziej potrzebnymi / popularnymi projektami. Potraktujcie poniższy spis jako inspirację do działań z juniorami.
Naszym pierwszym zwycięskim projektem było „Udostępnienie sali gimnastycznej mieszkańcom” (1700 zł). W wybrane soboty na sali był instruktor i każdy chętny mógł przyjść by pograć w kometkę, koszykówkę lub inne gry zespołowe. Jesienią i zimą sprawdziło się to doskonale!

Moim ulubionym projektem są „Warcaby i szachy ogrodowe do wspólnego grania” – złożone przez rodzeństwo czwartoklasistów (koszt 2400 zł). Ten projekt zebrał najwięcej głosów w obszarze i wygląda na to, że sprawdzi się w 100%. Szachy na co dzień stoją na korytarzu szkoły (i bardzo kuszą do grania!), warcaby trafiły na świetlicę, natomiast wszystkie instytucje i organizacje w okolicy wiedzą, że gdyby robiły swoją imprezę – mogą je wypożyczyć.

Wiele radości dał nam projekt „Artystyczne piątki” (3300 zł), który w kolejny roku rozwinął się jako „Artystyczne spotkania” (14 050 zł). To projekt ewoluujący. Zaczęło się od robienia biżuterii z dziećmi, z czasem doszła masa innych twórczych działań, takich jak malowanie magnesów, witraży, robienie kartek okolicznościowych i zwierząt z koralików, granie muzyki, a także  szycie i tworzenie zegarów! Jednak najwięcej radości sprawia dzieciom (płci obojga!) „koralikowanie”. Dzięki pieniądzom z budżetu partycypacyjnego mogliśmy zakupić koraliki, drut pamięciowy, materiały do robienia kolczyków, specjalistyczne farby i na każdych zajęciach nieodmiennie zdumiewa mnie kreatywność dzieci. To projekt realizowany głównie na terenie szkoły (popołudniami, dostępny dla wszystkich), ale jesteśmy też zapraszane do okolicznych przedszkoli. Udzielamy się również na imprezach lokalnych społeczności, dzieląc się doświadczeniem, zakupionymi materiałami i narzędziami oraz inspirując do twórczego działania.

Projektem, który przeszedł dopiero za trzecim razem była budowa mini siłowni ze stołem do ping-ponga (34 450 zł). Składaliśmy go w pierwszej i drugiej edycji budżetu partycypacyjnego, natomiast w ostatniej edycji złożyło go trzech trzecioklasistów, którzy chcieli mieć na osiedlu swoje miejsce na treningi po lekcjach. Są teraz przekonani, że aby projekt przeszedł, muszą się za niego wziąć juniorzy. I bardzo dobrze!

Co nas czeka w przyszłości?

W 2017 roku złożyliśmy kilka projektów, które jeśli zyskają aprobatę mieszkańców, będą realizowane w 2018 r (kwoty w nawiasach są przed finalną weryfikacją). Najbardziej cieszy mnie „Kapsuła czasu Dzielnicy Włochy. Napiszmy list do przyszłości!” (8750 zł). Chcemy w trzech specjalnych tulejach zakopać listy, zdjęcia, materiały na pendrive i za 20 lat spotkać się by je otworzyć. Początkowo myśleliśmy o 50 latach, ale mamy ochotę wziąć udział w tej imprezie! To doskonały pomysł na integrację lokalnej społeczności i okazja do refleksji, co chcielibyśmy sobie powiedzieć? Najlepsza była reakcja juniorów, którzy szybko policzyli, że za 20 lat będą bardzo starzy, bo… będą mieć po 30 lat!

Bardzo kibicuję też projektowi złożonemu przez piątoklasistkę: „Tangramy – wspólne granie i głów łamanie” (1870 zł). Będzie to okazja do wychodzenia w myśleniu poza schematy, a dla juniorów największą atrakcją będzie zamówienie do szkoły 16 dużych pizz!

Inny piątoklasista złożył projekt „Beat box – zagraj muzykę bez instrumentów” (2900 zł). Kto nie widział beatboxera w akcji ten nie uwierzy, ile dźwięków można wydawać paszczą! To najlepsze ćwiczenie logopedyczne na świecie, a ile przy tym radości!

Rodzeństwo, które w zeszłym roku złożyło zwycięski projekt szachów, w tym roku jest projektodawcami „Trampoliny i huśtawka na ogródkach działkowych” (7900 zł). To miejsce gdzie dzieci bardzo lubią chodzić po lekcjach, a postawienie tam trampolin będzie kusić by razem skakać, a nie siedzieć w sieci.

Natomiast autor zwycięskiego projektu mini siłowni, w tym roku złożył projekt „Stoły do ping ponga i drążki do ćwiczeń” (24 800 zł), aby przybyło nam w okolicy kolejne miejsce do  ćwiczeń i zabawy.

Zgłoszone przez dwie czwartoklasistki „Zgrane Włochy. Muzyczne warsztaty dla każdego” to cykl zajęć z bum-bum rurkami (najprostszym i genialnie twórczym instrumentem!) i kompatybilnymi z nimi dzwonkami rurowymi. Przeprowadzone pilotażowo zajęcia cieszyły się wielkim zainteresowaniem – tym razem chcemy też zaprosić uczniów innych szkół i przedszkoli do wspólnego grania.

Muzyka dla juniorów – na kolorowo

„Akademia talentów” (15 300 zł) to twórcze zajęcia w stylu uniwersytetu dzieci, ale nastawione na interaktywność i naukę poprzez zabawę. Jest tu miejsce na biologię, kreatywne pisanie, sport, eksperymenty, sensorykę, muzykę… Zajęcie prowadzone będą przez wolontariuszy, zaś ze środków z budżetu partycypacyjnego kupione zostaną pomoce do poprowadzenia warsztatów (które potem będą wykorzystywane w szkole).

„Sportowe Włochy. Rodzinny piknik” (13 650 zł) to okazja do integracji lokalnej społeczności. Zwłaszcza, że w okolicy jest też przedszkole, więc mamy nadzieję na świetny dzień pełen gier i zabaw. No i nie ma co kryć: juniorzy nie mogą się doczekać darmowych lodów!

„Pracownia drukarek 3D” (34 000 zł) zakłada zakup drukarek oraz cykl otwartych zajęć, w czasie których będą powstawać m.in. pomoce dydaktyczne (dzieciaki marzą o druku czaszki!). Mamy też nadzieję, że przynajmniej kilkoro juniorów zainspiruje się do pisania własnych programów!

„Gry wielkoformatowe i miasteczko ruchu drogowego” (29 250 zł) to pomysł, aby na terenie wokół szkoły powstały na chodnikach wielkoformatowe gry. Natomiast z miasteczka ruchu drogowego chyba zrezygnujemy: jest tyle innych fajnych pomysłów w naszym obszarze w tegorocznym budżecie partycypacyjnym, że rodzice postanowili namalować miasteczko w czynie społecznym : )

Jak widać pomysły do realizacji w budżecie partycypacyjnym mogą być bardzo różne. Przede wszystkim zachęcam, abyście składali projekty dobrze przemyślane i niezbyt drogie. Po pierwsze zostawiamy wtedy środki także dla innych w naszym otoczeniu, a po drugie zwykle takie właśnie projekty najlepiej wychodzą w realizacji i odpowiadają potrzebom lokalnej społeczności. Natomiast budzi moją wątpliwość, gdy szkoły składają wnioski na remont sali gimnastycznej za kilkaset tysięcy, bo ani te sale zwykle nie są ogólnodostępne, ani nie jest to fair wobec lokalnych aktywistów (nie dysponujących tak zwartym elektoratem jakim są rodzice).

Zachęceni do działania? Zobaczcie, jakie projekty są złożone w budżecie partycypacyjnym w waszej okolicy, a w kolejnej edycji zgłoście swoje pomysły!

c

Autorka: Anna Olej-Kobus – Kobieta pracująca, która żadnej pracy się nie boi. Dziennikarka, fotografka, podróżniczka i pilotka wypraw. Autorka licznych książek podróżniczych, w tym serii „Podróżowników” będących połączeniem twórczych przewodników i pamiętników dla dzieci. Mama dwóch juniorów, dzięki którym każdy dzień to nowe wyzwanie. Aktywistka w Dzielnicy Włochy, gdzie zajmuje się pozytywistycznym działaniem w szkole juniorów. Miłośniczka Namibii, Kena Robinsona, budżetu partycypacyjnego i pozytywnego podejścia do życia. Prowadzi portal Portal Małego Podróżnika , pisze bloga PippiAnna.